Cóż, pogoda nam nie dopisała. Na Święty Krzyż wędrowaliśmy przez mgłę, a raczej przez chmury, z których cały czas siąpił na nas deszcz. Na trasie prawie cały czas byliśmy sami, spotkaliśmy jedynie kilku turystów, którzy tajemniczo wyłaniali się z mgły. Momentami czułam się jak na planie jakiegoś filmu ...Na szczycie też lepiej nie było, widoczność jedynie na kilka metrów. Ale dodawało to tylko tajemniczości klasztorowi, którego początki sięgają tysiąca lat wstecz. Na zakończenie, jakby tego było mało odwiedziliśmy krypty, w których spoczywają trumny z ciałami zakonników oraz odkryty sarkofag Jeremiego Wiśniowieckiego.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Aniu mgły w Górach Świętokrzyskich są cudne, czasami mam okazję ogladać tak piękne widoki z wysokości wojego 9 piętra...... chyba je zacznę fotografować ;o) Dziękuję za tak piękne spojrzenie na "moje" góry....
-
Aniu, pokazałaś, że mgła też może być piękna.
-
Jeśli Aniu nie przypłaciłaś zdrowiem tej eskapady, to zgadzam się z Kielecem, że pogodę mieliście wyśmienitą. Jeśli nie do wędrówek, to do zdjęć na pewno. Uznanie za dostrzeżenie tego i podziękowanie za piękne zdjęcia. Zdjęcia, które przypomniały mi młodość... (teraz już każde następne słowo byłoby laniem wody)...
-
świetnie wyszło, pozdrawiam :)
-
Fantastyczne, zamglone zdjęcia :)
-
Zgadzam się z przedmówcami, mgła zadziałała zdecydowania na plus dla zdjęć
-
i całe szczęście ,że była mgła
-
wyszło bardzo nastrojowo i tajemniczo :) świetne zdjęcia :)
-
raczej pogoda dopisała, bo fotki niesamowite :) ........jako góral świętokrzyski przyzwyczajony do ciągle tych samych widoczków ze Świętego Krzyża, te fotki oglądam z ciekawością :)
Pięknie i tajemniczo wyszło.
Pozdrawiam-)